Pamięć o II. wojnie światowej i o jej okrucieństwie jest nadal żywa, pomimo tego, że minęło już osiemdziesiąt lat od jej zakończenia. Zbrodnie nazistów zniszczyły miliony ludzkich istnień. Nigdy dość przypominania tego strasznego czasu – ku przestrodze, by nigdy już się nie powtórzył.
Ogólnie znana jest historia wojenna, ale czy wszystkie jej aspekty ?
Są jeszcze zagadnienia, przerażające działania najeźdźców, o których wiadomo stosunkowo niewiele, o których nie pisze się książek ani nie realizuje filmów.
To losy kobiet – robotnic przymusowych pracujących na terenie Rzeszy i ich nowonarodzonych dzieci. Nie stały na pierwszej linii frontu, nie walczyły. Były potrzebne jako tania siła robocza, którą można wykorzystać w dowolny sposób. Wiele z nich zachodziło w ciążę, rodziło dzieci. Ponieważ musiały pracować, obowiązkowo oddawały dzieci do tzw. ochronek, gdzie rzekomo noworodki miały mieć dobrą opiekę. Rzeczywistość była inna. Niemowlęta pod nazistowską opieką masowo umierały – z głodu, z zimna, z braku opieki. I ślad po nich ginął. Dziś powoli zaczyna się głośno mówić na ten temat i szukać brakujących informacji, informować o tragedii tych najsłabszych i bezbronnych.
Andrzej Białas, Polak mieszkający w Bawarii jest jedną z tych osób, które z niezwykłą dociekliwością zgłębiają historię robotnic przymusowych i ich dzieci. Przegląda archiwa państwowe i księgi parafialne, szuka naocznych świadków, odwiedza bezimienne groby. Oddaje ludziom ich brakującą historię, zmarłym dzieciom ich nazwiska, im wszystkim utraconą godność. I naszą pamięć. Posłuchajmy jego opowieści.
D.F